Archiwum grudzień 2002


gru 30 2002 cnota
Komentarze: 0

Kazda dziewczyna posiada cnote A na te cnote chlopcy maja ochote Kazda dziewczyna swej cnoty strzeze Lecz wreszcie ktos jej odbierze Jedna stracila gdy miala roczek Bo nieuwaznie siadla na smoczek Druga lat miala dziesiec prawie Siadla na kolek ktory byl w trawie Pietnastolatka nie jest juz dzieckiem Stracila cnote wkladajac swieczke Stracila Ewa bo zrobil to Adam Wiec tobie tez posiadac nie wypada

 

 

 kolega mi to przyslal i spodobalo mi sie  wiec sie tu znalazlo

jak to nie wypada :P?? teraz posiadanie cnoty  to zadkosc mmm... Aniolki ja maja :P ?? 

^^aniolek^^ : :
gru 22 2002 garmy w butelkę??od tego sie zaczyna..
Komentarze: 0

 Dzisiaj grałam w butelkę hmm (nie pierwszy raz :P wiec może dlatego wyrażam już to od razu ) zaczęło się niewinnie  przyszłam do koleżanek gdzie był Damian , którego dzisiaj poznałam (gościu ,który podobał się mojej przyjaciółce) wcześniej znałam jego siostrę. W pokoju siedział on moja przyjaciółka i moja kol Monika na początku normalnie gadałyśmy a potem one zaczęły się śmiać i chciałam dowiedzieć się jaki jest powód i ciągłych śmiechów  i w końcu  moja przyjaciółka Martyna powiedziała mi ,że grały w butelkę  zatkało mnie! ... ale krótko grały ponieważ ja  już przyszłam i chciały grać jeszcze raz ze mną...odmówiłam  bo raz już odjebałam świnstwo  koleżance co do chłopaków ale one stwierdziły , że mam grać bo chce zaszaleć ponownie.... mogę grać ale nic więcej (bo podobał się mojej kol)...nie zgodziłam się głupio mi było na ostatniej butelce gdzie grała  część naszej paczki tylko patrzałam hyhy i nieźle było konkurencje pomagałam wymyślić po prostu w tamtą butelkę nie chciałam grać bo głupio się po tym czułam < wyrzuty sumienia  > ale kurcze miałam ochotę no coś szalonego wiedziałam że Martyna to traktuje jako zabawę a do chłopaka narazie nic nie czuje tylko podoba jej się .. oki zgodziłam się potem do nich dołączyć no i zaczęła się zabawa.. ja Martyna Monika i Damian jeden rodzynek ale za to dobry rodzynek.. on pierwszy raz w to grał my nie.. butelka kręciła się..  przeważnie wypadała Monika z Danielem ..były motylki malinki leżenie na łóżku całowanie maranie <było nas niewiele wiec tak ostro to nie było> ale  Martyna z nim na koniec dala niezły pokaz..< to między innymi dzięki mnie bo wiem ,że jej się podobał> siedziała na biurku a on stal przy niej i lizali się  a z rękoma robili co chcieli :P i jeszcze leciała taka wolna piosenka ... wtedy dopiero spostrzegłam jak bardzo brakuje mi chłopaka wcześniej chłopaka dzwoniącego do mnie olewałam sobie trochę bo w żadnym się nie zakochałam.. łzy mi stanęły w oczach.. hmm butelka zmieniła mój pogląd na świat...dawniej całowanie tolerowałam tylko z chłopakami z którymi mnie coś łączy a teraz mogłabym  całować się  kumplem którego znam ..ale znam swoją wartość  zaledwie ok. 2 razy lizałam się z Damianem i raz z Moniką <nie jestem lesbą> dawno  już nie bawiłam się w butelkę i na początku się peniałam z Moniką ale poszło szybko <sądzę że tak naj..> zamknęłam oczy i wyobraziłam sobie ze to chłopak.. znałam ja trochę.. normalnie sobie dajemy cmoki w usta jako bliskie kumpele. Wiec jakoś się to przeżyło zasady butelki .ale widok chłopaków całujących się i marających jest niedobry hyhhyhyhyhyhyhy  to było w początkowych butelkach bo teraz był tylko jeden chłopak.. moi kumple też mieli niezła podnietę widząc dziewczyny całujące się wzajemnie   .. to doznanie, przeżycie  zbliżyło nas wszystkich do siebie.. .. każdy raczej siał się otwarty nie wiem czy przed poznaniem  tych kumpli <znamy się ponad rok> bym się na to zgodziłam.... z kim przystajesz takim się stajesz no nie.. ! ale z nami nie jest tak źle jesteśmy wobec siebie szczerzy  przynajmniej ja tak sądzę.. szczerość to podstawa  kumplujemy się z ludźmi podobnymi do siebie..

^^aniolek^^ : :
gru 08 2002 znecanie....
Komentarze: 0

ten koteq jest kochany .... biedaczek zmeczy sie :(  nie rozumiem ludzi znecajacyhc sie nad zwierzetami. Czym one sobie na to zasluzyly?? Raz jak jechalam z starszymi samochodem spostraszeglam grupke chlopakow  idacych po chodniku nagle jeden z nich kopnal kotka , ktory niewinnie przebiegl  im pod nogami. Kotek odbil sie o mur a oni  smiali sie z tego... :( zatkal mnie...nic nie zrobilam jestem slaba.. bezbronna..  przejechalismy to miejsce bylo to obce mi miasto ..balam sie powiedziec starszemu aby sie zatrzymal jeszce jak by sie stracil moglibysmy miec problemy...starsi chyba w ogole tego nie widzieli... jestem slaba bezbronna 

^^aniolek^^ : :
gru 05 2002 ZLO
Komentarze: 2

mowisz ze nigdy nie bedziesz jarac ??? nie mow nie wiesz co bedziesz robic za kilka lat .. ja tez tak myslalam jak ktos mi pokazalm zielone  panikowalam  balam sie   traktowalam to jako narkotyk najgorszy cpiun koniec swiata .. zlo przerazenie.. zanim sprubowalam  minelo ok 9 miesiecy ..wczesnije duzo o tym rozmawialam .. nie wiem co bede robic  sadze ze teraz troche ludkow jara hm  narazie?? co bedzie pozniej .... nie pale normalnie fajek .. wolgule jazdy zadko mam .  To sprawia ze staje sie czasmi bogiem  zludzenia stwarza!! iluzje  sen z  ktorego sie budzisz ... czasmi  mozna sie nie obudzic...

 

 

ZLO

^^aniolek^^ : :
gru 05 2002 jaranie fuj
Komentarze: 0

ostatnio znaczy sie ostanim razem cos sie ze mna stalo to we mnie siedzilo ok  przez 2 tygodnie podczas poszlam do  pubu gdzie byly kolezanki i koeldzy dziwnie bylo szlam tam z kolezanka ok godzine hihihi zwala byla niedobrz czulam sie nie jak w tym swiecie  nie widzialm nic po za tym ze ide i wiedzialm gdzie ide nogi same szly... rekami ruszac nie molam  tak mi sie wydawalo caly czas powtarzsalam 'oni' . 'Oni 'cos mi robia   ( zwariowalam?? ) oni nas widza... ale oki jzu bylo pozniej normalnie hmm tak na pol normalnie sen trwal ...(kidys koszmar bedzie trwal ??)dotarlysmy  na mniejsce  OTWARLAM OCZY patrze na nie place ..fajki  (swiat ... zminia sie  ludzi czy my go zmieniamy ??-my??) oklepywaly afere   naszych kumpli najgorsze ze oni byli obok .. potem jak szlismy to marta hmm zachowywala sie hmm czasmi sazde ze uwaza ze jest wyzsza sodzi ze jestesmy istotami pobocznymi ..  poszlam zasnelam myslalam ze te mysli mina one trwaly ..... dlugo po tym to we mnie siedzialo mialam napady ... napady wrogosci do innych   sadzilam ze na nikogo nie warto liczyc kazdy to zaklamay kawalek sklejonych komorek...hmm sadzilam ze mam przyjaciolki an ktore moge polegac wtedy dobiero  zoabczylam jak to wyglada one byly troche na mnie  zle bo sie spoznilam ( czesto sie spozniam ) gadaly do siebei malo zwracaly uwage na mnie ja obserwowalam.... nie chcialo mi sie mowic ... jak juz mowilam bylo to we mnie przez jakis czas po tym..  nie znioslam poklucilam sie z jedna znaczy  sie ona zazycila mi ze nie chce sie z nia spotkac tak nie bylo zle mnie  ocenila ...patrzylam na ludzi.... duzo patrzylam .. nie wiele sie nauczylam ...mialam zmienny nastruj ... jestem zla ... poprawilam sie nie wiem jak siostra ze man zwytrzymala kiedy mialam nagle napad zlosci agresji ale nie ze zaczelam ja twuc tylko podeszlam i schycilam ja za szyje  ja sie poklucilysmy kiedy mowia ze jestem inna  ( kto ejst normalny??) mam isc  do psychologa mwoilam jej tak wiem zwariowalam jestem glupia i co ?? jestem wariatka w szkole nic nie mowilam prawie .wszytsko zaczelo sie od etgo ze na jednej lekcji dostalam 3 buty zalamalam sie  (kiedys dobra uczennica nie dawalam rady ale  nie poddalam sie ) mialam depresje zapadalam sie gleboko w kolejne pozniomy....zapalilam i zaczel sie wir    wciagajocy porywajacy nie wiem bez kontroli samej siebie...

minol ok miesiac jest lepiej jest jak dawniej   zadko  ......

^^aniolek^^ : :